W rysunkach i obrazach Ja Lissitzkiego pobrzmiewają echa średniowiecznych wizji piekielnych kaźni, splecione z dziedzictwem surrealizmu, w którym pulsuje obsesja ciała, popędu i deformacji. Oniryczne sceny nabrzmiewają dodatkowo od mrocznego ekspresjonizmu. (…) Wnikamy więc w rysowane kompulsywną kreską drapieżne kompozycje, przywodzące na myśl uniwersum rozkładu. Jest to reprezentacja świata dezorientacji i rozbicia, poddanego nieustannej zmienności i pozbawionego ładu. Figury i symbole mieszają się splecione w osmotycznym ścisku i niekontrolowanym przepływie – bez wnętrza i zewnętrza, bez centrum i bez ram. Z gęstwiny kompozycji wyłaniają się syjamskie zrosty, hybrydy, powielone napuchnięte kończyny – jakby figura uległa rozpadowi i jednoczesnej samorodnej proliferacji. Rozdygotany kontur nie trzyma niczego w ryzach – uciekają z niego ciała i twarze. Panuje totalna degrengolada formy, która, jeśli skojarzyć ją z treścią, przypomina boschowski upadek obyczajów – i odbywa się ona zupełnie ostentacyjnie, stąd też nie do końca wiadomo czy to wizja uciążliwej męki i pokuty, czy może bezwstydny sybarytyzm i karnawałowa maskarada. Przedstawiony świat ogarnięty jest bizarnością, dionizyjskim żywiołem, nie zna odpoczynku.

Tytuł wystawy zaczerpnięty jest z wiersza Tadeusza Różewicza List do ludożerców, z tomiku Formy, 1958.

Kuratorka: Alicja Gołyźniak

Źródło: fragment tekstu z katalogu wystawy / materiały prasowe BWA Sokół

fot. fragment pracy „Jestem” prezentowanej na wystawie, autor: Ja Lissitzky, technika mieszana na papierze, 155 x 154 cm, 2021