Oznaczenie EX (z ang. extinct) pojawia się blisko 40 razy w Polskiej Czerwonej Księdze Roślin i dotyczy gatunków, które uznane są za całkowicie wymarłe w naszym kraju. Dla Igi Mroziak publikacja ta stała się impulsem do refleksji nad przemijaniem, cyklicznością i trwałością.
Obieg materii i związany z tym przepływ energii stanowią jedne z podstawowych cech funkcjonowania ekosystemu(ów). Z perspektywy kultury zachodniej dostatecznie radzimy sobie jedynie z pierwszą częścią tej prawidłowości (z prochu powstając i w proch się obracając); ta druga natomiast staje się problematyczna, gdy w miejsce słowa energia, wstawimy hasła takie, jak dusza czy tożsamość. Wszystko, co buduje moje i Twoje ja. Nadajemy tej prostej zasadzie wymiar metafizyczny, lecz wyłącznie, gdy spotyka się ona z człowieczeństwem. Wówczas nawet materia staje się relikwią. Alternatywna refleksja rzadko jednak dotyczy innych istot żywych, budując w ten sposób nie horyzontalną, a hierarchiczną pozycję wobec śmierci.
Artystka: „(…) przeszła mi przez głowę myśl, że rośliny te nie wyginęły całkowicie. Nie istnieją w takiej formie, w jakiej są przedstawione na ilustracji czy zdjęciu, ale przecież nic w naturze nie znika. Stały się częścią czegoś innego – wszystko się staje, także ludzie.
Chciałam połączyć te elementy obiegu i pamięci, budując (i dokumentując) coś, co uważa się za nieistniejące, coś, co bezpowrotnie wymarło – z odrzuconej, niechcianej materii. Materii, na którą składają się przede wszystkim resztki mojej (i moich bliskich) skóry i włosów.”
Projekt jest rodzajem czułego gestu nadawania dodatkowego znaczenia banalnej czynności, jaką jest odkurzanie i porządkowanie rzeczywistości. Kurz to naskórek, włosy, piasek wnoszony do domu na butach, pyłki roślin i drobne organizmy. To także coś niechcianego, czego regularnie się pozbywamy. Z drugiej strony kurz to także pamięć o tym, co było, co istniało, pozostałość, ślady. Część istoty, która była tu niedawno i której już nie ma, a która jeszcze przez jakiś czas ukrywa się w postaci kurzu i pyłu. Wyrzucamy go regularnie, a on regularnie wraca – razem stanowimy część cyklu znikania i pojawiania się na nowo. Poprzez przekształcanie codziennych odpadków w dzieła sztuki, projekt buduje narrację o tym, że w świecie, w którym żyjemy, nic nie znika zupełnie – zmienia jedynie swoją formę – a każda z tych form, choćby najbardziej niepozorna i niechciana, ma potencjał opowiadania historii.
Koordynacja: Patrycja Wójcik
Produkcja wystawy: Wojciech Rumiński
Źródło: materiały prasowe CSW Znaki Czasu