Zasłona jest granicą między rzeczywistością a fikcją, życiem a sceną. Oddziela sytuację realną od świata iluzji. Jej pierwowzoru można doszukiwać się w obrzędach religijnych, gdzie kurtyna symbolizowała ograniczony dostęp do sacrum, umożliwiając kontakt z Bogiem wyłącznie za pośrednictwem kapłana. W Świątyni Jerozolimskiej miejsce najświętsze skrywała podwójna zasłona utkana z tkaniny o czterech barwach, symbolizujących cztery żywioły¹.

Kurtyna jest też nierozerwalnie związana z teatrem. W starożytnej Grecji nie była stosowana – pojawiła się dopiero w Rzymie. Z czasem stała się nieodłącznym elementem widowisk scenicznych, aż do momentu, gdy w XX wieku zaczęto niekiedy z niej rezygnować, by zatrzeć granicę między tym, co teatralne, a tym, co rzeczywiste.

Motyw zasłony często powraca również w sztukach wizualnych – w malarstwie, rzeźbie i performansie. Może mieć znaczenie symboliczne, służyć zakrywaniu lub przeciwnie ujawnianiu treści, a jego forma przybiera zarówno konceptualne, jak i dosłowne kształty.

Na wystawie Za zasłoną / Behind the curtain zestawione zostały dwie artystyczne perspektywy, które – choć odmienne w formie – podejmują temat wspólnego doświadczenia współczesnego człowieka: oddalenia, samotności i poszukiwania sensu, ale także dążą do zaskoczenia, poruszenia. Artyści kierują uwagę ku temu co zasadniczo jest niewidoczne – co znajduje się za zasłoną. To refleksja nad granicą między tym, co prywatne i cielesne, a tym, co społeczne i symboliczne.

Bartek Jarmoliński w swoich cyklach kolaży Dyskretny urok renesansu oraz obrazach z serii Symbiosis w szokujący, obrazoburczy wręcz sposób dokonuje przekształcenia ikonicznych, renesansowych, chrześcijańskich wizerunków świętych, Madonny z dzieciątkiem, Świętej Rodziny czy Chrystusa. Obrazy artysty łamią klasyczne kanony, ukazują postaci, które zostają pozbawione swojej zasłony – skóry, a artysta odsłania ich trzewną strukturę. To, co wzniosłe i święte, zestawione zostało z czystą fizjologią – wnętrznościami: tkanką mięśniową, ścięgnami czy krwią. Piękne udrapowane renesansowe tkaniny, suknie, zasłony kontrastują u Jarmolińskiego z dłońmi i twarzami świętych pozbawionymi zewnętrznej powłoki. U Jarmolińskiego ciało jest zaprezentowane niczym „rozsunięta” zasłona – pokazuje to, co zwykle skryte: napięcia, emocje, ścięgna i tkankę. Tym samym w swoisty sposób podejmuje dialog z Zasłoną Inku Parka.

Inku Park w swoich rzeźbach i instalacjach używa recyklingowego Tetra Paku, rekonstruuje klasyczne symbole cywilizacji Zachodu – jak prezentowaną na wystawie Wenus z Milo, ale także wiele innych znanych dzieł wywodzących się ze starożytności, którym nadaje nowy kontekst. Pochodzący z Korei artysta pyta o status oryginału i wartość kopii we współczesnym świecie. Tytułowa Zasłona to duża instalacja wykonana z błyszczących fragmentów opakowań, która imituje nieprzezroczystą, srebrzystą barierę. Praca powstała w czasie pandemii koronawirusa. Poprzez odwołanie do antycznej struktury draperii, opowiada o wycofaniu w prywatność, komentuje społeczne zjawisko izolacji i iluzorycznego kontaktu w epoce cyfrowej komunikacji.

Artysta wykorzystuje nietypowe tworzywo – zużyte opakowania po mleku i sokach – które mają dla niego znaczenie zarówno formalne, jak i symboliczne. Ich połyskliwość, lekkość i podatność na kształtowanie łączy z osobistą refleksją nad współczesnym konsumpcjonizmem.

Proces twórczy Parka łączy technologię z rzemiosłem. Artysta wykorzystuje programy komputerowe do przekształcania modeli rzeźb w płaskie siatki, które następnie drukuje i przenosi na arkusze zużytych opakowań. Po usunięciu zewnętrznej warstwy nadruku pozostaje srebrzysta powierzchnia materiału. Z wyciętych elementów Park ręcznie składa przestrzenne formy, łącząc je klejem, nicią i cienkimi drewnianymi listewkami tworzącymi wewnętrzny stelaż. W rezultacie powstaje rzeźba, która mimo swojej geometrycznej precyzji zachowuje charakter rękodzieła – delikatnego, precyzyjnego i efemerycznego, przywodzącego na myśl dalekie echa sztuki origami.

Za zasłoną to wystawa opowiadająca o sprzecznościach, w której jednocześnie jest mowa o odgradzaniu i przenikaniu. O człowieku, który w epoce nadmiaru informacji, obrazów, ale także dużej dozy izolacji i samotności próbuje zrozumieć siebie umiejscowionego pomiędzy światem duchowym i światem rzeczy materialnych, między wewnętrzną a zewnętrzną powłoką.

¹ Jarosław Kilian, Kurtyna, https://culture.pl/pl/artykul/kilian-kurtyna

Kuratorki: Julita Deluga, Paulina Narecka

Źródło: tekst kuratorski / materiały prasowe Domu Norymberskiego