Najnowsza wystawa Tak albo nie i vice versa jest kontynuacją prowadzonej przez Jarosława Kozłowskiego od wielu lat przewrotnej gry z pojęciem sztuki. Już w napisanym w 1970 roku manifeście Sztuka jako sztuka artysta zadaje podstawowe pytania o to, czym ona jest, a czym nie jest. W jego ujęciu sztuka nie może być utożsamiana tylko i wyłącznie z pojęciem piękna i zagadnieniami z dziedziny estetyki. Najważniejsza staje się idea, nawet jeśli nie przybiera materialnej formy. Kluczowa jest tutaj też intencja twórcy oraz świadomość uczestnictwa w kreowanym przez nią języku. Dla Kozłowskiego sztuką może być refleksja nad nią samą – jej językiem, formą i funkcją. Dlatego jego działania często przybierają formę tekstów, instalacji, instrukcji czy dokumentacji. Z drugiej strony – według Kozłowskiego – to, co nie niesie ze sobą refleksji ani nie uczestniczy w dyskursie artystycznym – nie jest sztuką.
Jerzy Ludwiński, wieloletni przyjaciel Jarosława Kozłowskiego, twierdził, że sztuka coraz bardziej oddala się od materialnej formy. Pisał, że: „Dzieło sztuki przestało być przedmiotem – staje się faktem, wydarzeniem, strukturą myślową”. Według Ludwińskiego ważniejsza była idea niż jej fizyczna realizacja. Wystarczy koncepcja, która uruchamia proces myślenia u odbiorcy. Ludwiński uważał, że artysta staje się kimś w rodzaju badacza, a sztuka może funkcjonować nawet bez widocznego obiektu.
W twórczości Kozłowskiego, która konsekwentnie podważa estetyczne aspekty działań artystycznych, ale także przewrotnie je wykorzystuje, zaobserwować można przywiązanie artysty do idei manualnego gestu. Malarska plama, kolor, kreska widoczne na pracach artysty są elementami dekonstrukcji narzędzi twórczych. Serie konceptualnych rysunków i obrazów noszą wyraźne ślady odręcznych notacji. Metoda wyrażania myśli poprzez elementy tradycyjnych praktyk artystycznych wydaje się być ważnym elementem jego artystycznej tożsamości. Te wykonywane przez artystę gesty są całkowicie bezinteresowne i na swój przewrotny sposób bezużyteczne.
Tytuł wystawy Tak albo nie i vice versa można odczytać jako artystyczną refleksję nad niejednoznacznością i relatywnością poznania. Kozłowski w tytule wystawy podważa klasyczne, logiczne rozróżnienie między „tak” a „nie”, wskazuje na nieustanne przenikanie się przeciwieństw i brak stałych punktów odniesienia. Artysta sugeruje, że poznanie świata – zarówno w sztuce, jak i nauce – zawsze obarczone jest marginesem niepewności, subiektywnością i wieloznacznością.
Sztuka Kozłowskiego podkreśla aktywną rolę obserwatora w procesie interpretacji. To nie tylko świat sam w sobie, ale sposób jego oglądu kształtuje nasze rozumienie. Tytuł wystawy staje się więc nie tylko grą językową, ale też refleksją nad naturą poznania i granicami ludzkiego rozumu.
Kurator: Marek Wasilewski
Źródło: materiały prasowe Galerii Miejskiej Arsenał