Wystawa Julii Woronowicz to zaproszenie do zagłębienia się w historię tajemniczego plemienia Mazonic, zamieszkującego ziemie polskie w pierwszym tysiącleciu naszej ery. Obrazy artystki wprowadzają nas w świat pradawnych kobiet, zapoznają z rytuałami, relacjami z otaczającym je światem, ich codziennością. To opowieść o roślinach, siostrzeństwie, wspólnotowych tabu i ograniczeniach, a także o społecznej akceptacji, złości i zemście. Kompozycje zaludnione są nierealnymi postaciami, przypominającymi z jednej strony ilustracje do baśni i legend, z drugiej zaś twórczość prehistoryczną.

Prace artystki zwodzą odbiorcę, nie jesteśmy bowiem do końca pewni czy mamy do czynienia z prawdą, czy z fikcją. Obrazy (re)konstruują prehistorię, przybliżają czas przed pojawieniem się źródeł pisanych. Konstruując ich narrację Woronowicz gubi pytanie o fakty, balansuje na granicy prawdy i fikcji. Opisane wierzenia mogły się wydarzyć, tworząc je artystka bazuje na fragmentach niekompletnej historii, sięga po wiedzę naukową. Co jest zatem celem twórczości Julii Woronowicz? Odtworzenie historycznej prawdy czy bajanie, snucie opowieści na temat archaicznych kobiet, pra-babek, pra-matek, pra-córek? Czy może jednak opowiedzenia w zawoalowany, przewrotny sposób o nas samych i emocjach towarzyszących kobietom i dziewczynom na co dzień?

Zwodzi także tytuł i forma gdańskiej prezentacji. Prezentowane kompozycje skupiają się na fragmentach mazońskiej mitologii, wierzeniach dotyczących początków świata, wielkich wojen stokrotkowych, mitach o istotach pozaludzkich – wodniczkach, demonicach martwych roślin, boginkach, wiłach, topichach. Ekspozycja otwiera przed odbiorcami magiczny świat sylurskiej kuksonii, usypiającej młodych mężczyzn bylicy pospolitej, spotkań bratków z gołębiami, które zazwyczaj zwiastują ulewę, leczniczych bławatków bagiennych, wojowniczych stokrotek lub zupełnie zwyczajnych chwastów morskich. Prezentacja to swoiste podsumowanie pewnego etapu analiz i prób rekonstrukcji mazońskiej mitologii, który artystka rozpoczęła w 2019 roku.

Aranżacja wystawy przywodzi na myśl ekspozycje etnograficzne, mające na celu przybliżenie sposobu myślenia ludzi z czasów nam odległych. Obrazy z jednej strony zapełniają luki masowej wyobraźni, jednocześnie jednak niepokojąco opowiadają też o współczesności.

Tytuł prezentacji kieruje interpretacje w kierunku snucia opowieści i przeplatania się różnych wątków. Przedepty oznaczają bowiem ścieżki wydeptane przez ludzi szukających najkrótszej i najwygodniejszej drogi, przeploty zaś to przenikanie.

Kuratorka: Agnieszka Kulazińska

Wystawa prezentowana w CSW Łaźnia 1, ul. Jaskółcza 1, Gdańsk – Dolne Miasto

Źródło: materiały prasowe CSW Łaźnia