Z technicznego punktu widzenia, prezentowana w BWA Tarnów wystawa Podmuch należy do grupy wyjątkowo lekkich. Jest zbiorem rysunków tworzonych bez użycia narzędzi. Główną bohaterką prac okazuje się sadza. Zapisuje ona białe flagi powiewające w przestrzeni miasta, osadza się na kartkach papieru, unosi się w pomieszczeniach zostawiając ślady na ścianach i podłogach.

Sypka natura sadzy zachęca do opowiadania o długim trwaniu materii, obserwowanym w rytmie falowym, od powolnego zagęszczania do rozproszenia. Działania rysunkowe Grzegorza Hańderka to pejzaże z popiołów, formy skrystalizowane z  resztek i pozostałości. Opowieści, których mechanizmem napędowym jest rozkład. Zbudowane z drobin w normalnych warunkach prawie nieuchwytnych dla oka, które w wyniku wcierania i wsączania w różne powierzchnie, zostają na moment unieruchomione i tylko przez to stają się widoczne. 

Jak wszystko co sproszkowane, kryją w sobie potencjał ruchu. Łatwo wyobrazić sobie podmuch, który z powrotem unosi je w powietrze. Jego siła sprawia, że przestrzeń wypełnia się czarnym pyłem tak gęsto, że uniemożliwia widzenie. Skazuje władzę oka na bezużyteczność. Tym samym zagraża wszystkim modelom rzeczywistości, których głównym celem jest kategoryzowanie i potrzeba wnikliwego poznania przynoszącego jednoznaczny wynik.

Kuratorka: Marta Lisok

Źródło: materiały prasowe BWA Tarnów