Ekspozycję prac Mikołaja Sobczaka w bielskiej BWA otwiera monumentalna instalacja przywodząca na myśl cerkiewny ikonostas, który – zgodnie z prawosławną tradycją – wprowadza odbiorców w mistykę wydarzeń, jednocześnie osłaniając dalszą, skrywaną przestrzeń. Scenografia wystawy pozwala na przekroczenie metaforycznej granicy, za którą prezentowany jest film „Upiór” – zrealizowany przez Mikołaja Sobczaka we współpracy z pochodzącym z Ukrainy performerem, Tarasem Gembikiem. Ta pełna fantastyki opowieść, mrocznym nastrojem nawiązująca do tradycji kina niemieckiego ekspresjonizmu, przeprowadza widzów przez meandry splecionych ze sobą historii – rewindykacji prawosławnych obiektów sakralnych, przymusowych konwersji na rzymski katolicyzm, buntu ukraińskich chłopek, czy prób zdobycia polskich kolonii zamorskich. Postać Upiora pełni rolę medium, które pozwala nam wniknąć w utajoną rzeczywistość. W symbolicznej warstwie filmu artysta wskazuje na figurę pozbawianego domu i możliwości opowiedzenia swojej historii wygnańca – zamieszkiwana przez Upiora cerkiew ma zostać wyburzona.
Przyglądając się wydarzeniom z przeszłości, Mikołaj Sobczak otwiera dyskusję na temat historii imperializmu w Europie Środkowo-Wschodniej. Choć kolonialna przeszłość Europy jest utożsamiana z zachodnim imperializmem, dziś coraz częściej analizujemy historię Europy Środkowo-Wschodniej w ujęciu teorii postkolonialnej. Takie rozpoznanie może napotykać na opór ze względu na trudność w jednoczesnym zinternalizowaniu roli ciemiężcy i ciemiężonego. Refleksja nad tym zagadnieniem toruje drogę do dalszych badań teoretycznych, skoncentrowanych na możliwych procesach emancypacji i uzdrowienia ponadnarodowych relacji.
Chcąc dziś mówić o procesie dekolonizacji Ukrainy, musimy raz jeszcze przyjrzeć się własnemu uwikłaniu w procesy kolonialne. Jeżeli warunkiem pokoju jest pamięć, to należy porzucić mity i historyczne uproszczenia.
Źródło: tekst kuratorski – Ada Piekarska
Kuratorka: Ada Piekarska
fot. pinacoteca.pl