Czerwone namioty to znane z wielu kręgów kulturowych przestrzenie, w których osoby w czasie krwawienia przebywały, wspólnie odpoczywały i wzajemnie się pielęgnowały. W epoce przed rewolucją przemysłową kobiety były dostrojone do rytmów przyrody, a ich ciała zsynchronizowane zarówno z księżycem jak i ze sobą nawzajem. Polegując i krwawiąc znajdowały się poza przestrzenią codzienności, pracy fizycznej i opiekuńczej – o czym mogły rozmawiać będąc poza rutyną działania w gospodarstwie? Jakimi praktykami wypełniały ten czas i jakimi dzieliły się ze sobą opowieściami? Jak współregulowały się ich organizmy i jak ich przejściowa nieobecność wpływała na otoczenie?
Miesiączka jest żywym, wieloletnim doświadczeniem ponad połowy polskiej populacji. Bardzo rzadko jednak doświadczamy jej w przestrzeni publicznej – pojawia się niemal wyłącznie jako zjawisko ujęte w zmedykalizowany dyskurs zdrowia lub w kontekście komercyjnych produktów higienicznych. W zaangażowanych feministycznie kręgach wybrzmiewa w ostatnich latach problematyka menstruacyjnego ubóstwa, dyskutowana jest też kwestia okresowego urlopu. Jednak społeczne świętowanie okresu wydaje się nierealnie. Czy można miesiączkę doceniać, celebrować, ujrzeć jako atrakcyjną, polubić i wreszcie – uwspólnić?
Zainicjowany przez Izę Moczarną-Pasiek w 2019 roku projekt Czerwony Namiot – Ćwiczenia z Krwawienia to działanie zamierzone w przełamywanie menstruacyjnego tabu. Podróżując po całej Polsce artystka przeprowadziła blisko trzydzieści warsztatów, podczas których osoby z doświadczeniem menstruacji spotykały się, snuły opowieści prosto ze swoich ciał i splatały je ze sobą. Kobiety przeglądały się nawzajem w swoich wspomnieniach, sięgały do zranień, przepracowywały przekonania. Podczas tych spotkań powstawały też z tekstyliów ich osobiste, miękkie i barwne reprezentacje miesiączki. Zszywane razem rosły z miesiąca na miesiąc jako płachty Czerwonego Namiotu, wysyconego wielopokoleniową herstorią miesięcznej krwi. Stworzona z inicjatywy i dzięki determinacji Moczarnej-Pasiek instalacja oraz książka, zawierające menstruacyjne opowieści, wywiady i dedykowane projektowi teksty, są dziełem wspólnotowym – kolektywną narracją o miesiączce, szeroką i wielowątkową rzeką krwi, która jest przejawem ogromnej mocy kreacji zaangażowanych w to działanie osób.
Istnieje jednak także ciemna strona czerwonych namiotów i chat menstruacyjnych – bywały one też sposobem na społeczną kontrolę płodności i nadzór nad reprodukcją. Pod wpływem wielkich systemów religijnych menstruujące kobiety zaczęto traktować jako „nieczyste” i przez to izolować od społeczności, co głęboko stygmatyzowało kobiecość w ogóle. Jak ukazała Julia Kristeva, twórczyni teorii abiektu, kulturowo krew menstruacyjna sytuowana jest jako „brudna” zaraz obok ekskrementów, w przeciwieństwie do innych wydzielin ciała, takich jak łzy czy sperma. Zdaniem filozofki to właśnie okres jest oznaką rozdzielającej płcie różnicy seksualnej, a „krew menstruacyjna przedstawia niebezpieczeństwo płynące z wnętrza tożsamości”. To zaś w patriarchalnym społeczeństwie opartym na płciowym binaryzmie, prowadzi właśnie do przejawów mizoginii – kontrolowania żeńskich ciał i opresji kobiet.
Ponieważ krew menstruacyjna „zagraża relacji między płciami”, jak pisze Kristeva, to właśnie regularne krzywdzenie nakazami i zakazami, obrzydzanie i ośmieszanie miesiączki oraz wypieranie jej z przestrzeni społecznej jest sposobem na umniejszenie żeńskiej mocy, odebranie kobietom sprawczości. Dominujące kulturowe narracje wokół krwi są zdaniem badaczki spolaryzowane: z jednej strony istnieje nieomal kult krwi bohaterskiej (fr. sang héroïque), przelewanej w ważnych sprawach i będącej znakiem ofiary – chwalebnego oddania życia, z drugiej zaś płynie ukrywana krew menstruacyjna (fr. sang menstruel), czyli reprezentacja wszystkiego co w kulturze „nieczyste”, pogardzane i tabuizowane. To jednak ta sama krew, choć wypływająca innymi otworami ciała.
Nie wszystkie kultury wypierały miesiączkę – istnieją też świadectwa praktyk czczenia jej jako przejawu boskiej mocy kreacji. Z przepołowionego ciała babilońskiej bogini Tiamat powstały ziemia i niebo, a płyny jej ciała rozlały się i wytworzyły życie. Była ona boginią-matką, Matczynym Morzem, potencją życia, źródłem stworzenia i, jak odnotowuje hydrofeministyczna badaczka Astrida Neimanis, boginią nie tylko oceanów, lecz także menstruacji – po brutalnym ciosie Marduka wylały się z Tiamat nie tylko słone łzy, ale także jej życiodajna krew. Żeńska siła i cykliczność należały do sfery sacrum i były celebrowane także w niektórych rdzennych kulturach amerykańskich, polinezyjskich czy afrykańskich, a także w opisanych przez Mariję Gimbutas staroeuropejskich kulturach matriarchalnych. Dla kobiet Navajo, malijskich Dogonek, australijskich Aborygenek czy nowozelandzkich Maorysek „czerwone namioty” mogły być przestrzenią ochrony i pielęgnacji duchowości. Dobrowolność odosobnienia sprzyja przeżywaniu własnego ciała, kontaktowaniu się z mocą, przyjmowaniu wizji.
Czerwony Namiot jest miejscem siostrzeństwa osób z doświadczeniem menstruacji, wymiany i ucieleśnionej troski. Jego idea w ostatnim czasie odżywa i staje się symbolicznym miejscem przekraczania zmowy milczenia, odzyskiwania menstrualnej tradycji oraz kolektywnej siły i sprawczości w post-genderowym krajobrazie społeczno-kulturowym. To przestrzeń więzi, autonomii, celebrowania cykliczności oraz mocy tworzenia i decydowania o życiu – nie tylko w sensie prokreacji, ale przede wszystkim w wymiarze społecznym, środowiskowym i politycznym. Namiot, do którego zaprasza nas Moczarna-Pasiek, to przestrzeń afirmacji i odpoczynku, gdzie kultura wyzysku, bohaterstwa i śmierci transformowana jest w kulturę wzajemności i pielęgnacji życia. Możemy w nim cieszyć się żywą krwią i nią sycić oraz właśnie dzięki niej przeżyć jako wspólnota.
Artystka: Iza Moczarna- Pasiek & Społeczność Czerwonego Namiotu
Kuratorka: Zofia Reznik
Źródło: materiały prasowe Domu Norymberskiego