Poprzez ukazanie dosłownych wnętrzności autor zaprasza do spojrzenia w głąb ciała i refleksji nad nieuniknionymi procesami rozpadu i regeneracji. W wizji twórcy ciało staje się naczyniem służącym do nawiązywania kontaktu ze światem, który pozostawia ślady emocji w tej na co dzień przezroczystej formie.

Inspirując się starogreckimi poematami Ajschylosa, hebrajskimi wierzeniami i praktykami medycyny Azji Wschodniej, autor prezentuje wnętrze ciała jako siedzibę emocji. „Skóra” jako pierwszy obraz cyklu odkrywa najbardziej zewnętrzną, ochronną warstwę w stanie rozkładu. Jej nieszczelność wymaga wejścia głębiej. Mięśnie funkcjonują jako podtrzymywacze i utrzymywacze – to wszystkie sposoby radzenia sobie z rzeczywistością. Jelita są ośrodkiem zmian i przemian, gdzie zachodzi oczyszczanie i wydalanie nieczystości. Płuca odpowiadają za rozprowadzanie energii po całym ciele, przy czym smutek i żal paraliżują ich działanie. Tkanki miękkie jako element łączący splatają nasze ciała tworząc jednolity, złożony organizm. Ich przeznaczeniem jest balansowanie między rozpadem, a regeneracją zachodzącą wewnątrz ciała. Komórki są najgłębszą i najbardziej złożoną częścią całego organizmu. Są wszechobecne – w mięśniach, jelitach, płucach, wątrobie, tkankach miękkich i kościach, a na samym końcu w naszym DNA, tworząc indywidualne i jednocześnie kolektywne doświadczenie ciała.

Chcąc pokazać proces transformacji, artysta tnie, rozrywa i klei fragmenty prac, odsłaniając kolejne głęboko ukryte warstwy ludzkiego wnętrza, zachęcając odbiorców do refleksji nad nieodłącznością ciała od emocji, która jest uniwersalnym doświadczeniem bycia człowiekiem.

Ręcznie klejone, szyte i składane instalacje tworzą wypukłe, organiczne formy, które prezentowane jako warstwy łączą się w jeden żywy organizm. Używając tekstyliów, kleju, chusteczek, rajstop, płócien i barwników artysta wyobraża przekrój ciała, którego zadaniem jest ukazanie surowej cielesności człowieka.

Źródło: materiały prasowe Galerii Labirynt