Artysta o wystawie: Obrazy, które pokazuję pochodzą z różnych okresów mojego zainteresowania pejzażem postindustrialnym. Są tutaj pojedyncze prace z lat 2015 – 2017, ale główny trzon stanowią te z ostatnich kilku lat mojej aktywności. Pomimo takiej rozpiętości czasowej w datowaniu obrazów, nie jest to w żadnym stopniu wystawa retrospektywna. Wybór jest podyktowany charakterem przestrzeni galerii, co niemal zawsze stanowi dla mnie ważny element narracyjno–konstrukcyjny przy aranżacji każdej wystawy.

Tytuł zaczerpnąłem z książki Kennetha Clarka pt. „Cywilizacja”. Autor nawiązuje w tekście do cyklu filmów o sztuce, które realizował dla telewizji BBC. Pojęcie cywilizacji bardzo zaciekawiło Clarka, dlatego mimo początkowych oporów zgodził się podjąć wyzwanie i uczestniczyć w tym projekcie, choć jak sam przyznaje, nie wiedział wówczas co ono dokładnie znaczy:

… pomyślałem, że cywilizacja jest lepsza od barbarzyństwa i że nadszedł właściwy moment żeby to powiedzieć ….

…. Czym jest cywilizacja? Nie wiem. Nie jestem w stanie jej określić za pomocą pojęć ogólnych. Ale chyba umiem rozpoznać jej przejawy. Mam je przed oczami. Jak pisał Ruskin: Wielkie narody spisują autobiografie w trzech rękopisach: w księdze czynów, w księdze słów i w księdze sztuki. Nie zrozumiemy żadnej z nich, dopóki nie przeczytamy dwóch pozostałych, ale spośród nich tylko ta ostatnia jest godna zaufania …

W moich obrazach odnoszę się do pejzażu postindustrialnego, najczęściej opuszczonego czy zdegradowanego. Nie jest to jednak forma dokumentacji a raczej rodzaj intuicyjnego odczytywania go przy użyciu koloru, faktury, gestu. W ten sposób próbuję ów pejzaż na nowo zdefiniować. Obrazy nie są więc ilustracjami postindustrialnego krajobrazu, co jego interpretacjami, osobistymi próbami uchwycenia śladów dawnego ładu a także napięcia, trwania, postępującego rozpadu.

Każdy z prezentowanych obrazów można postrzegać jako fragment większej opowieści o tym, co zostaje z formy, kiedy znika jej pierwotna funkcja w naszej pamięci. Pragnę aby moje obrazy nie tyle „opowiadały”, co rezonowały, wchodziły w dialog z widzem. Nieokreślone kształty, rozmyte, wyrwane z kontekstu mają zaprosić odbiorcę w podróż do zakamarków jego własnych wspomnień. Do miejsc mijanych w pośpiechu, które pozostawiają w nas ślad, jak mignięcie w kąciku oka. Staram się przywołać niezauważalne choć wszechobecne, pozostawione w samotności artefakty naszej cywilizacji, które wiernie towarzyszą nam w naszej codzienności.

Clark wierzył, że cywilizacja przejawia się w tym, co trwa mimo wszystko. W tym sensie malarstwo jest nie tylko nośnikiem kultury, ale jej cichym strażnikiem, wciąż zdolnym powiedzieć: to miało znaczenie. I może nadal ma.

Źródło: materiały prasowe BWA Krosno