Każdego dnia płynnie przyjmujemy tożsamość użytkowników technologii, tracąc świadomość jej materialnych fundamentów. Najwyżej cenimy rozwiązania lekkie, niewidoczne, instynktowne, które działają jak przedłużenia naszych kończyn. Trudności materialne idą ramię w ramię z rozwojem technologii jawiących się jako efemeryczne, ale próby odejścia od materialności zawsze wiążą się z jej powrotem. Dostrzegamy stojące za wszystkim maszyny, złożoność infrastruktury, która rozrasta się poza kontrolę jednostki. Edna Baud umieszcza swoje prace w tym napięciu, ukazując technologię jako autonomiczną siłę, nie tylko narzędzie w ludzkich rękach. W jej pracach dominuje chłód, monochromatyczność i gładkie powierzchnie. Człowiek pojawia się sporadycznie, przedstawiony tym samym językiem wizualnym co obiekty – zamrożony w procesie, równy maszynom, narzędziom i materii. Prezentowane prace skłaniają do pytania: Dlaczego oddalamy od siebie fakt bycia maszyną wśród maszyn?

Technologia przejęła nie tylko nasze fizyczne zadania, ale i funkcje poznawcze: pamięć, nawigację, komunikację. Mimo że można to postrzegać jako utratę, jest to raczej rozszerzenie na nowe, pozaludzkie sprawczości. Przywykliśmy myśleć o technologii jako narzędziu, ale Baud sugeruje, że nie jest już jedynie naszym wytworem – to byty współzależne, funkcjonujące w sieci relacji. W świecie rosnącej złożoności ekonomicznej i technologicznej materialność wymyka się naszej percepcji.

Kuratorki: Ida Dziublewska, Gabi Skrzypczak

Źródło: materiały prasowe Galerii Foksal