Nie jest to klasyczna wystawa eksponatów, lecz prezentacja akcji wykonywanej przez grupę osób. Artystka zorganizuje nietypowy warsztat i wyreżyseruje swego rodzaju układ choreograficzny, w którym uczestnicy będą współpracowali i działali jak wielkogabarytowe krosno.

W trakcie wystawy powstanie „żywa manufaktura” w znaczeniu dawnej metody produkcji opartej na ręcznej pracy wielu osób – pracy rękodzielniczej. Tradycja rzemiosła tekstylnego i współpraca między ludźmi są ważnymi elementami akcji. Grupy uczestników staną się w trakcie wystawy działającym warsztatem ręcznie wytwarzającym tkaninę. Dosłownie – część z nich stanie się osnową, kolejni wątkiem, a ktoś inny jako solista lub solistka, przebiegającym w tę i z powrotem czółenkiem.

Julita Wójcik proponuje twórczą utylizację. Na wzór robionych na domowym krośnie dywaników z resztek, które tworzyły nasze babki, powstanie dzieło ze zbędnych tkanin, zalegających na półkach. Efektem będzie abstrakcyjny, wielokolorowy kolaż wzorów oraz wspomnień, gdyż większość użytych tkanin to odziedziczone po babciach, dziadkach czy rodzicach tekstylne dary od wielu osób. Gotowy produkt – dywan – to symboliczny splot tych historii, w którym każdy darczyńca będzie mógł odszukiwać fragmenty i strzępy swoich wspomnień. Akcja w Gdańskiej Galerii Miejskiej to chwilowy recycling nadmiarowych zakupów i spadków.

Artystka nie obiecuje, że wspólne dzieło znajdzie swoje kolejne życie jako eksponat. Po zakończeniu wystawy może trafić do dalszego przetworzenia, jednak życie lubi sprawiać niespodzianki. Pierwsza z takich realizacji, powstała na warsztatach towarzyszących wystawie Splendor tkaniny w 2013 roku w Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie, ostatecznie znalazła się w kolekcji Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

Miejsce: Gdańska Galeria Güntera Grassa, ul. Szeroka 37

Źródło: materiały prasowe GGM