Wystawa Alicji Pakosz i Wiktorii Walendzik to wykonana przez artystki diorama – przestrzenny obraz, rodzaj makiety często spotykanej w muzeach historii naturalnej. Poza iluzjonistycznie oddanymi elementami krajobrazu znajdą się surrealistyczne rzeźby obu artystek.

Nostalgiczny pejzaż zbudowany jest z elementów ze zbiorowej pamięci dotyczącej polskiego morza: zachodów słońca, bursztynów, muszelek, szyszek, piany morskiej, mew, odcisków stóp na piasku czy ławeczki miłości. Wyobrażony kurort został jednak opuszczony przez ludzi, a przedmioty w nim nagromadzone zaczynają wieść postludzkie życie. Podobna sytuacja przydarza się nadmorskim miejscowościom co roku, kiedy pod koniec każdego turnusu zakochani wczasowicze muszą wracać do swoich codzienności. Ich wspomnienia i czas wakacji, rządzący się własnymi prawami, zaklęty zostaje w pamiątkach, kilku zdjęciach, czy nuconej piosence. Praca Walendzik i Pakosz to także wyobrażenie na temat końca ludzkiego świata spowodowanego nieuchronną katastrofą. 

Artystki bawią się estetyką kiczu i taniego sentymentu. Ich obiekty ewokują wiele sprzecznych emocji od tęsknoty, nostalgii, przez zachwyt i zażenowanie. Pakosz i Walendzik podchodzą do tych kolektywnych wspomnień postironicznie, bez intelektualnej wyższości, czy ironizowania. Tytułowe Chłodne usta fal to ostatni, pamiętny pocałunek na plaży, woda zamazująca odciski stóp na piasku. Ale to także niewyrażalna siła żywiołu i natury, który wyrzuca na brzeg resztki ludzkiego świata, okruchy tamtych dni.  

Źródło: Justyna Majzel – Gdańska Galeria Miejska

Kuratorka: Michalina Sablik

fot. pinacoteca.pl