Tomasz Mróz to artysta, który od początku swojej kariery z konsekwencją testuje pogranicza rzeźby, instalacji i performansu, nieustannie konfrontując się z materią, formą i pamięcią. Jego twórczość wyrasta z potrzeby subwersji – rozbijania zastanych kodów kulturowych, przekształcania ich w wieloznaczne, często groteskowe formy, w których ironia i melancholia współistnieją na równych prawach.

Mróz od lat buduje własny, konsekwentny język wizualny: estetyka DIY, odniesienia do kultury popularnej i sztuki wysokiej splatają się w jego pracach w sposób równie niepokojący, co magnetyczny. Jego rzeźby, tworzone tradycyjnie przy użyciu gliny, a finalnie odlewane w żywicy, silikonie lub innym tworzywie, balansują na granicy karykatury i antropologicznej refleksji. To opowieść o nas samych – o tym, jak kształtujemy siebie, innych i świat wokół.

Wystawa w Galerii Foksal kontynuuje wątki zapoczątkowane w projekcie Nora realizowanym w 2024 roku w parku przed Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski oraz na rozległych terenach nadwiślańskich chaszczy na warszawskiej Sadybie. Projekt stanowił punkt zwrotny w praktyce Mroza. Artysta zrealizował rzeźby-obiekty z myślą o małych zwierzętach i owadach: domki dla owadów, schronienia i spiżarnie dla myszy polnych. Mróz o wystawie dla zwierząt myślał już kilkanaście lat wcześniej. Ufając, że to dopiero początek współpracy z nieludźmi, z myślą o współistnieniu stworzył przestrzeń, która zdaje się istnieć poza liniową narracją historii, jest raczej intuicyjną reakcją na współczesne napięcia: ekologiczne, społeczne, egzystencjalne.

Obecna instalacja w Galerii Foksal powstała w tej samej tonacji: balansuje na granicy objawienia i snu, przypowieści i profetycznej wizji. W centrum znajduje się figura wilka zatrzymana w geście ni to ludzkim, ni zwierzęcym, uchwycona między ruchem a rezygnacją. Znieruchomiałe ciało, które nie walczy. Głowa pochylona, łapa zawinięta w opatrunek z liścia. Nieobecne spojrzenie, utkwione gdzieś poza widzeniem – być może w obraz płonącego krzewu. Z bezczasowej głębi dobiega monolog. Oskarża, ale nie krzyczy. Mówi, ale nie poucza. To głos, który już dawno stracił nadzieję, ale jeszcze nie zamilkł.

Kuratorka: Katarzyna Krysiak

Źródło: materiały prasowe Galerii Foksal